Drukuj

05.08.2010 Oświadczenie PGNiG SA w związku z nieprawdziwymi informacjami zawartymi w artykule Naszego Dziennika

W związku z artykułem pt. „Tusk wybiera monopol Gazpromu" opublikowanym w Naszym Dzienniku w dniu 5 sierpnia 2010, informujemy, że znalazły się tam nieprawdziwe informacje.

Nie jest prawdą, jak twierdzi Janusz Kowalski, Autor publikacji, że w negocjacjach ze stroną rosyjską strona polska przegrała wszystko, co można było przegrać. Ta wyjątkowo demagogiczna teza, dowodzi, że tak ważna sprawa jak bezpieczeństwo energetyczne Polski jest traktowana przez Autora w kategoriach politycznych, a nie merytorycznych.

Pewność dostaw

Przedłużenie pełnego wykorzystania gazociągu jamalskiego z 2019 do 2045 roku, zapewnienie bezpieczeństwa dostaw do 2037 roku oraz upust cenowy do 2015 roku - to kluczowe elementy nowej umowy gazowej. Biorąc pod uwagę wyjątkowo trudną pozycję startową, jaką miała strona Polska odnieśliśmy sukces. Nowe porozumienie z Rosją należy oceniać całościowo, a nie, jak chcą jego przeciwnicy analizować wyrwane z kontekstu poszczególne jego elementy. Trzeba też sobie jasno powiedzieć, że Polska pozycja negocjacyjna była bardzo słaba. Jako kraj nie mieliśmy technicznych możliwości zakupu gazu z żadnego innego kierunku z wyłączeniem wschodniego. I wiedzieliśmy o tym zarówno my, jak i negocjatorzy strony rosyjskiej. Brak tych możliwości wynikał m.in. z wstrzymania przez rząd Premiera Jarosława Kaczyńskiego realizacji projektów infrastrukturalnych mających połączyć polski system gazowy z systemami krajów ościennych. Do tych planów powrócił dopiero rząd PO-PSL.

Ocena wpływu wynegocjowanego w 2009 i 2010 roku porozumienia na długofalowy interes Polski, powinna być dokonana zarówno poprzez pryzmat bezpieczeństwa energetycznego kraju jak i kwestie ekonomiczne. Efektywna realizacja założeń polityki energetycznej Polski, wymaga zagwarantowania długoterminowej pewności dostaw podstawowych surowców energetycznych, w tym gazu. W tym kontekście, zawarcie długoterminowego kontraktu na dostawy gazu, bezpośrednio z producentem jest absolutnie kluczowe. Tego typu działania są powszechną praktyką rynkową, a podobne umowy zawarły z Gazpromem już wcześniej inne firmy europejskie takie jak np. włoska ENI do 2035 roku, niemieckie: E.ON do 2035, VNG do 2031 roku. Z punktu widzenia gwarancji pewności dostaw istotne jest, że gaz będziemy kupować od producenta, bo jak pokazały wydarzenia stycznia 2009 roku, błędna decyzja z 2006 roku, akceptowana przez ówczesnego ministra Skarbu  Państwa w rządzie PiS-Samoobrona-LPR, o zawarciu kontraktu z pośrednikiem spowodowała niedobór gazu na rynku polskim w 2009 roku.

Nowe porozumienie zakłada obniżenie ceny gazu w kontrakcie na dostawy gazu o ok. 1,5% przez okres 5 lat, Szacunkowa wartość upustu na ceny gazu w nowym kontrakcie uzyskana przez polskich negocjatorów wyniesie ok. 250-280 mln USD czyli ok. 750-840 mln PLN.

Ponadto w kontrakcie nadal będzie obowiązywać możliwość renegocjacji ceny gazu i z tego zapisu PGNiG SA zamierza korzystać.

Nie jest prawdą, że PGNiG SA nie wykorzystało możliwości zakupu rosyjskiego gazu od spółek niemieckich, ponieważ pomimo podpisanej umowy nie były one w stanie zrealizować dostaw.

Zwiększone zapotrzebowanie na gaz ziemny w Polsce

Nie jest również prawdą, że PGNiG SA „zostanie za kilka lat z balastem zakontraktowanego rosyjskiego gazu, którego nie będzie mógł sprzedać zagranicznym nabywcom, ponieważ polscy odbiorcy przemysłowi zaczną kupować tańszy surowiec importowany za pośrednictwem terminalu w Świnoujściu." Nowy kontrakt zakłada docelową wartość importu na poziomie 10,27 mld m sześc. gazu rocznie (przy 85% poziomie take-or-pay) czyli faktycznie PGNiG SA zobowiązało się do odbierania min 8,7 mld m sześc. gazu rocznie. Nowy kontrakt, daje gwarancję ciągłości i stabilności dostaw gazu na rynek krajowy, a dodatkowo istotny poziom elastyczności umożliwia efektywne dopasowanie poziomu importu do faktycznych potrzeb gospodarki.

Z prowadzanych analiz wynika iż, w perspektywie 5 - 10 lat zużycie gazu w Polsce wzrośnie o ok. 20%-30%. Obecnie zużycie gazu w Polsce na jednego mieszkańca jest trzykrotnie niższe niż w krajach zachodniej Europy. Zgodnie ze strategią rozwoju PGNiG SA do 2015 roku planuje się zwiększyć sprzedaż gazu do poziomu ok. 17- 18 mld m sześc. Przede wszystkim ma to związek z planowanymi lub rozpoczynającymi się projektami elektroenergetycznymi, także z udziałem PGNiG SA. Realizacja tych projektów nie jest „sztucznym tworzeniem popytu na surowiec", jak pisze Autor, ale wiąże się z koniecznością budowy nowych mocy wytwórczych w tym sektorze z powodu dekapitalizacji starych elektrowni oraz wypełnienia zobowiązań środowiskowych postawionych przez Komisję Europejską zmniejszenia emisji dwutlenku węgla o 20% do roku 2020. W celu uniknięcia wysokich opłat za szkodliwe emisje polska energetyka będzie musiała częściowo przestawić się z węgla kamiennego na czystsze paliwo, m.in. gaz ziemny, co w naturalny sposób zwiększy zapotrzebowanie na ten surowiec w Polsce. Od razu należy też dodać, że terminal w Świnoujściu nie będzie w stanie zaspokoić całego wzrostu zapotrzebowania na gaz, bo jego przepustowość wyniesie 5 mld m sześc. w 2014 r. i wzrośnie do 7,5 mld m sześc. w roku 2020. Ponadto, pomimo wysokich rzekomo cen gazu rosyjskiego, jak dotąd tylko PGNiG SA podpisało kontrakt na dostawy gazu skroplonego (LNG) do terminalu w Świnoujściu oraz umowę na jego regazyfikację.

Z kolei prognozy dotyczące wydobycia gazu niekonwencjonalnego w Polsce i jego pojawienia się w znaczących ilościach są zdecydowanie przedwczesne, gdyż jak dotąd nie wydobyto jeszcze ani nawet nie udokumentowano ani jednego metra sześciennego takiego gazu w Polsce. Jego zasoby będzie można odpowiedzialnie oszacować dopiero za 2-3 lata, a gdyby okazały się znaczące, wydobycie w najbardziej optymistycznym wariancie mogłoby się rozpocząć za ok. 10 lat.

Zupełnie kuriozalną wydaje się prognoza Autora, iż rzekoma „sprzedaż gazu po cenach dumpingowych przez kontrolowane (przez Gazprom) spółki-córki doprowadzi do szybszego upadku PGNiG SA". Nie wiemy jakie spółki-córki ma na myśli Autor, ale obecne prognozy wzrostu zapotrzebowania na gaz ziemny w Polsce stanowczą przeczą tezie o możliwym bankructwie PGNiG SA, które cały czas przygotowuje się do działania w warunkach większej niż obecnie konkurencji na polskim rynku gazu.

Również teza o monopolu Gazpromu na polskim rynku nie daje się obronić, w sytuacji gdy w planach jest wzrost  własnego wydobycia gazu przez PGNiG SA do ponad 6 mld m sześc. w roku 2015, oraz rozbudowa tzw. interkonektorów, czyli połączeń polskich gazociągów z systemami sąsiednich państw i  budowa wspomnianego już terminalu LNG.

Kompromis w sprawie spółki EuRoPol Gaz

Nie są też prawdziwe tezy Autora dotyczące spółki EuRoPol Gaz i przesyłu gazu przez Polskę.

Polskim negocjatorom udało się doprowadzić do wydłużenia kontraktów na transport gazu do krajów Unii Europejskiej gazociągiem jamalskim o dodatkowe 26 lat, czyli do 2045 roku. To wielki sukces zwłaszcza w kontekście inwestycji Nord Stream. Gdyby nie nowe uzgodnienia kontrakt z Gazprom Export wygasłby z końcem 2019 roku i gazociąg jamalski mógłby pozostać pusty. Wydłużenie kontraktu, przełoży się na dodatkowy wzrost przychodów z tytułu podatku od nieruchomości w wysokości ponad 2,8 mld PLN. To realne korzyści finansowe z faktu przesyłu gazu przez Polskę. Ich krytykowanie i posługiwanie się stwierdzeniem, że „Polska nie odniesie żadnych korzyści finansowych z tytułu przesyłu gazu ziemnego do Niemiec czy Francji" są nieuprawnione.

Porozumienie zakłada kompromisowe rozwiązania dotyczące zarządzania spółką EuRoPol Gaz. Powrót do pierwotnie ustalonej w porozumieniu międzyrządowym w 1993 roku struktury akcjonariatu, w której PGNiG SA i OAO Gazprom będą miały po 50 proc. udziałów, nie oznacza osłabienia pozycji Polski. Nowe porozumienie zakłada, analogicznie jak dotychczasowe, iż najważniejsze decyzje będą podejmowane przy wspólnej akceptacji dwóch największych akcjonariuszy, a zmiana struktury właścicielskiej spółki EuRoPol Gaz nastąpi zgodnie z przepisami polskiego prawa (KSH) z poszanowaniem wszelkich praw wszystkich akcjonariuszy spółki GasTrading.

Strona polska nie utraciła również przewagi w Zarządzie EuRoPol Gaz, gdyż de facto jej nie miała. Rozstrzygający głos Prezesa Zarządu EuRoPol Gaz był zapisany jedynie w regulaminie pracy Zarządu. Jednak to uprawnienie zostało zniesione wraz z nowelizacją Kodeksu Spółek Handlowych w 2000 roku, gdyż KSH przewiduje, iż głos decydujący Prezesa musi wynikać wprost z zapisów Statutu. W związku z powyższym należy stwierdzić, iż strona polska realnie nie posiadała tych uprawnień od 2000 roku, bo utraciła je w wyniku nowelizacji KSH.

Nie jest również prawdą, jak podkreślają przeciwnicy porozumienia, że przedstawiciel Gas Tradingu w RN daje możliwość przewagi w głosowaniach. Udział Gas Tradingu nie ma znaczenia dla sposobu podejmowania decyzji w RN. Zgodnie z par. 28 obecnie obowiązującego Statutu, Uchwały Rady Nadzorczej podejmowane są większością głosów obecnych, w tym głosami „za" wszystkich przedstawicieli akcjonariuszy-założycieli mających nie mniej niż 30% akcji i mają moc, jeżeli wszyscy członkowie Rady Nadzorczej byli zaproszeni na posiedzenie. Tym samym, aby uchwała mogła być podjęta, muszą za nią głosować wszyscy obecni na posiedzeniu przedstawiciele PGNiG SA i Gazpromu, a stanowisko przedstawiciela Gas Tradingu nie ma tu znaczenia. Należy tu dodać, iż w projekcie nowego Statutu również jest zachowana ta zasada.

Joanna Zakrzewska

Rzecznik Prasowy PGNiG SA

Powrót